Moja terapia - kawa smakuje lepiej, gdy wokół jest czysto

 Wiele lat temu zdalam sobie sprawę, że w sytuacji stresu czy niepokoju łatwiej mi układać myśli gdy sprzątam. Zawsze lubiłam mieć czysto chociaż wielokrotnie tak w moim domu nie było. Samo życie.  Nie zawsze jest czas, nie zawsze są siły. Łatwiej jest odkładać sprawy na potem niż zająć się nimi natychmiast, a to jest najszybsza droga do bałaganu.


Czasem moja kuchnia wygląda tak


Nie lubię takiego stanu. Ciężko mi w takiej sytuacji w spokoju wypic kawę.  Dosłownie czuję na barkach ciężar tego nieladu! 
Zdecydowanie mniej sprzątania jest gdy na bieżąco odklada się każdą rzecz na miejsce. 

Jedynym sposobem na zmianę jest uporządkować tę przestrzeń.

Zaczynam od jednej strony, zwykle lewej, jak przy czytaniu ;-)  i każdy przedmiot chowam na swoje miejsce a potem myję blaty.

Gdy jest taka potrzeba, a zwykle jest, myję fronty szafek. 

W moim domu są  zwierzeta, psy notorycznie zostawiają ślady nosów na dolnych szafkach. Myję je przynajmniej raz w tygodniu.

 Na samym końcu myję podłogę i gotowe.



Ściereczki po użyciu piorę w pralce ( koniecznie bez płynu zmiękczającego, który nie jest dobry dla mikrofibry)



Dajcie znać, czy w Waszym przypadku tez sprzątanie pozwala zredukować stres i czy Wam w czymś pomaga.

Przygotuję dla Was niebawem harmonogram sprzątania, ktory będziecie mogli wydrukować i zastosować w swoich domach.

A już od stycznia zapraszam Was do wzięcia udziału w rocznym WYZWANIU. Szczegóły wkrótce.





Komentarze

Popularne posty